Unijny szczyt 30 czerwca będzie kolejną próbą uzgodnienia kandydatów przed pierwszym posiedzeniem Parlamentu Europejskiego. - Kluczowa sprawa to umówienie się co do podziału funkcji między poszczególnymi grupami politycznymi, druga kwestia do uzgodnienia to nazwiska. To musi być równolegle – mówił w "Jedynce" prof. Bogusław Liberadzki.
Waży się tymczasem sprawa koalicji w Parlamencie Europejskim. – Mamy 175 głosów Europejskiej Partii Ludowej, 155 socjalistów, 110 liberałów plus ewentualnie 70 Zielonych. Zatem byłaby większość czterech partii - 500 głosów w izbie liczącej 751 osób, lub trzech - około 430-440 – wyliczał eurodeputowany SLD.
Ponieważ dąży się do szerokiego konsensusu – to europoseł nie wyklucza się, że koalicja może być czteropartyjna, czyli z Zielonymi, i to może być bardzo znaczące dla unijnych polityk.