– Rządzący sprowokowali ten protest rozrzucaniem kilkudziesięciu miliardów, wyraźnie mówiąc, że to przed wyborami - stwierdził w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 i tvn24.pl były premier Marek Belka, odnosząc się do trwającego strajku nauczycieli.
– Ten rząd nie ma żadnego moralnego prawa mówić, że budżet nie jest z gumy, bo przed chwileczką 40 miliardów złotych zostało rozdysponowane przedwyborczo – podkreślił Belka.
– Ten strajk to jest z jednej strony wyraz rozpaczy, determinacji, a z drugiej kompletnego lekceważenia przez rządzących "wykształciuchów", którzy tym razem przybrali formę nauczycieli – powiedział gość "Rozmowy Piaseckiego".
– Trzeba było myśleć, kiedy się do publiczności występowało z tak zwaną piątką Kaczyńskiego. To jest kompletna kompromitacja rządu – ocenił Belka, odnosząc się do przedwyborczych obietnic socjalnych złożonych przez PiS.
– Rozpoczęło to Prawo i Sprawiedliwość i to Prawo i Sprawiedliwość musi ponosić tego konsekwencje. Rządzenie to nie tylko dzielenie konfitur i pensja dla szwagra w spółce państwowej, tylko to jest podejmowanie trudnych decyzji – dodał Belka, pytany o trwający w Polsce przed wyborami "wyścig populizmu".