Pragniemy w Unii Europejskiej zacząć myśleć następująco - tworzymy zunifikowany przemysł zbrojeniowy, na ten cel zostanie przeznaczone 35 mld euro. Broń kupują armie narodowe, ale każda z nich kupuje gdzie indziej. A broń produkowana we Francji, Niemczech, czy też w Polsce jest zupełnie niekompatybilna. Dlaczego więc na wzór Airbusa-a, który był wielkim sukcesem, nie stworzyć europejskiego przemysłu obronnego? Dodatkowo za 4 lata powstanie europejska armia i na początku będzie liczyć 8 tysięcy żołnierzy, którzy zajmą się ochroną granic.
To co mnie martwi, Polska nie zadeklarowała uczestnictwa w ani jednym, ani w drugim programie, co jest błędem z pragmatycznego punktu widzenia. Po pierwsze, nie będziemy korzystać ze wspomnianych funduszy. Po drugie, żołnierze będą znajdować się pod komendą Frontex-u, który ma siedzibę w Warszawie. Europejskiej armii trzeba będzie wyprodukować wszystko: helikoptery, noktowizory, itd. Polska ustawiła się z boku, zupełnie niepotrzebnie.
Prof. Bogusław Liberadzki, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego
#RZECZoPOLITYCE, 1 kwietnia 2019 r.