- Gdybyśmy byli w parlamencie, też staralibyśmy się utrzymywać pewne standardy. SLD na pewno nie uwikłałoby się w tę zadziwiającą sytuację, że dzień bez awantur, kłótni i ścierania się konkurencyjnych obozów jest dniem w Sejmie straconym - powiedział Jerzy Wenderlich w wywiadzie dla Natemat.pl.
- Jeśli takie standardy prezentują obecne formacje parlamentarne, to chyba nikogo nie powinno dziwić, że ludzie powoli stawiają na opozycję pozaparlamentarną z SLD - podkreślił wiceprzewodniczący Sojuszu.
- To pojęcie "totalna opozycja" już samo w sobie jest pojęciem awanturniczym. A SLD awantur w Polsce nie chce. Mogę więc zapewnić, że tam, gdzie widzielibyśmy dobre projekty, współpracowalibyśmy z innymi partiami. A stanowczo przeciwni bylibyśmy tylko temu, co uważalibyśmy za niewarte funta kłaków. Gwarantuję, że SLD nie wpadłoby do tej wyciskarki politycznego soku, którą stworzyli politycy PiS i PO - oświadczył Wenderlich.
Czytaj cały wywiad z Jerzym Wenderlichem na łamach naTemat.pl, kliknij tu.