fbpx

Nowa Lewica

image_intro_alt

Sejmowy tydzień z głosem naszych posłów

Najpierw zaszarżował poseł Krzysztof Gawkowski podważając w TVN24 powagę cyberataków z zagranicy, potem sama opozycja na całej sali sejmowej atakowała biednego Obajtka, a poseł Jan Szopiński, mimo żalu, że imienny mijają mu w ławach sejmowych, jeszcze o drugiej w nocy zawalczył o komfort oddechu na bydgoskim osiedlu.

Poseł Krzysztof Gawkowski goszcząc u redaktora Piaseckiego w TVN24, stwierdził, że tajne posiedzenie Sejmu to była kpina z wiedzy o cyberbezpieczeństwie, a jednocześnie pokaz indolencji i niekompetencji rządu, który nie umie opowiadać o cyberbezpieczeństwie. Poseł podkreślił szczególnie jedną cechę rządu, a mianowicie sterylność intelektualną właśnie w sprawie cyberbezpieczeństwa, co powinno zdecydować o podaniu się tego rzadu do dymisji.

Nie wierzę w wariant rosyjski, (…) chodzi raczej o wariant wewnętrzny. To jest gra, którą wewnętrznie rozgrywa Prawo i Sprawiedliwość – powiedział K. Gawkowski.

gawkowski tvn24   szopinski MZ

Zanim omówimy aktywność społeczną prezesa Orlenu Daniela Obajtka, wspomnijmy, że dostało się ministrowi nauki Przemysławowi Czarnkowi, za jego wystąpienie odnoszące się do Parady Równości.

Z mównicy sejmowej poseł Jan Szopiński powiedział wprost: – Minister Czarnek nazwał uczestników Parady Równości nienormalnymi. Minister powinien jednoczyć i wspierać uczniów a nie dzielić i obrażać. P. Czarnek chce zwiększenia kompetencji kuratora oświaty w odniesieniu do wyboru dyrektora szkoły, zatwierdzania wszelkich działań wychowawczych realizowanych przez szkołę, a to spowoduje, że samorząd stanie się tylko płatnikiem, bez żadnych możliwości oddziaływania na samorządową szkołę.

P. Czarnek wprowadzi w ten sposób cenzurę działań, wypowiedzi i działalności szkoły.  Czytaj więcej

23 czerwca br. obradowała sejmowa Komisja Zdrowia, której członkiem jest Jan Szopiński. Komisja opiniowała sprawozdanie z wykonania budżetu państwa za rok 2020 w części ZDROWIE. Trzeba podkreślić, że NIK oceniła wydatki Ministerstwa Zdrowia na zakup respiratorów jako poniesione z naruszeniem prawa, nie zadbano o zabezpieczenie interesu Skarbu Państwa.

Na kanwie tego poseł przypomniał swoje pytania skierowane do MZ przed rokiem, z 12 czerwca 2020 r., czytaj TUTAJ

W debacie oceniającej postępowania wobec Daniela Obajtka, na sali obrad plenarnych pozostali tylko posłowie opozycji, ci z PiS-u, podobnie jak członkowie rządu, opuścili salę. Prowadząca obrady marszałek Kidawa-Błońska pozwoliła na małe przekroczenia czasu wypowiedzi, zatem wybrzmiało wszystko, co opozycja miała do powiedzenia. Padło kilkadziesiąt pytań skierowanych także do ministra Ziobry, który nie przyszedł na salę i zastąpił go prokurator krajowy B. Święczkowski. Nie odpowiadając na większość pytań, wyraził wpierw swe oburzenie nazwaniem go adwokatem, stosownie przecież do roli, jaką prokuratura odegrała wobec sprawy Obajtka. „Niej jestem adwokatem, tylko prokuratorem, proszę mnie nie obrażać” – zagrzmiał na posłów, narażając się zarazem osobom, w dobrej wierze uprawiającym zawód adwokata.

Dochodziła godzina 2 w nocy, kiedy jeszcze na mównicę sejmową wkroczył poseł Jan Szopiński.

Mówiąc o braku na sali posłów z PiS-u, pracach Sejmu w nocy, o znakomitej gwieździe PiS-u Danielu Obajtku – zapytał: czego się wstydzą? Dlaczego go prokuratura ściga i dlaczego zginęła płyta CD z dowodami z 2009 r.?

Jan Szopiński stwierdził, że nie wątpi, że w tej sprawie powołana będzie, nawet za kilka lat, komisja śledcza do zbadania tej sprawy.

I potem jeszcze raz poseł zabrał głos w „oświadczeniach”, choć była już godz. 2,30 – interweniował w sprawie mieszkańców powiatu mogileńskiego i osiedla Siernieczek w Bydgoszczy.

„Radny powiatu mogileńskiego pan Mateusz Lisiecki zwrócił się do mnie z wnioskiem o interwencję poselską w sprawie problemów, jakie sprawiają mieszkańcom powiatu mogileńskiego opóźnienia ze strony rządu dotyczące nowelizacji tzw. ustawy odorowej określającej m.in. minimalne odległości od zabudowań, w jakich mogą funkcjonować np. chlewnie, kurniki, fermy czy wysypiska odpadów. Odór związany z działalnością takich obiektów jest jednym z dużych problemów nie tylko mieszkańców wsi na terenie powiatu mogileńskiego, ale także mieszkańców innych powiatów. Działalność związana z chowem przemysłowym czy gromadzeniem odpadów nie tylko często bywa prowadzona z naruszeniem warunków życia i dobrostanu mieszkańców wsi, ale niesie za sobą wymierne zagrożenia zdrowia związane z oddziaływaniem substancji toksycznych, takich jak siarkowodór czy amoniak. Odory mają negatywny wpływ na zdrowie człowieka. Mogą wywołać depresję, znużenie, problemy oddechowe, bóle głowy, nudności, podrażnienie oczu i gardła.

Problem silnych i dokuczliwych odorów ze składowiska odpadów komunalnych w Bydgoszczy podnosi także grupa mieszkańców osiedla Siernieczek, której przedstawiciele podkreślają, że reakcję firm odpowiedzialnych za zanieczyszczenie można osiągnąć głównie poprzez protesty społeczne, a nie poprzez wymaganie stosowania odpowiedniego prawa wobec tych, którzy zanieczyszczają powietrze. Dlatego możliwie szybko powinny wejść w życie i jednocześnie skutecznie eliminować te sprawy przepisy odorowe dotyczące także miast. Samorządowcy z terenów wiejskich nie są przeciwni funkcjonowaniu ferm czy innych zakładów związanych z hodowlą i przetwórstwem, ale według nich tego typu działalność produkcyjna nie może być prowadzona z naruszeniem zdrowia czy życia mieszkańców terenów sąsiadujących z tymi zakładami, zwłaszcza że w opinii ministra rolnictwa i rozwoju wsi Polska nie jest zagrożona brakiem żywności czy mięsa, zatem ewentualne mnożenie zakładów na stosunkowo małej powierzchni nie powinno być w Polsce priorytetem gospodarczym. Podobnie samorządowcy z miast nie są przeciwni funkcjonowaniu składowisk odpadów pod warunkiem, że te składowiska nie będą utrudniały życia mieszkańcom i nie będą niebezpieczne dla środowiska. W sprawie, o której mówię, Wysoka Izbo, pozwoliłem sobie skierować do ministra klimatu i środowiska stosowną interpelację i liczę, że pan minister pochyli się nad nią i zechce przychylić się do wniosków, które w niej zawarłem. Podobnie mój klub przedłożył, też na ręce pani marszałek Sejmu, projekt ustawy w tej sprawie. Liczymy, że projekt ten stosunkowo szybko znajdzie się w porządku obrad tej Izby i będziemy mogli uchwalić dobrą ustawę, która będzie eliminowała te uciążliwości dla mieszkańców polskich wsi i miast, w tym również dla mieszkańców Bydgoszczy i powiatu mogileńskiego.”.

Opr. nim, 27 czerwca 2021 r.

Newsletter

Chcesz być na bieżąco? Zapisz się do naszego newslettera!
W związku z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 2016/679 o ochronie danych, wyrażam zgodę na gromadzenie, przetwarzanie oraz wykorzystywanie przez Nową Lewicę przekazanych przeze mnie danych osobowych w celach informacyjnych i promocyjnych związanych z działalnością Nowej Lewicy w celach administracyjnych na użytek newslettera, w szczególności wyrażam zgodę na otrzymywanie drogą elektroniczną newslettera oraz informacji o przedsięwzięciach organizowanych lub współorganizowanych przez Nową Lewicę, a także informacji o bieżących wydarzeniach politycznych. Czytaj dalej...
Polityka prywatności | Polityka cookies © 2021 Nowa Lewica. Projekt i wykonanie: Hedea.pl

UWAGA! Ten serwis używa cookies i podobnych technologii.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Czytaj więcej…

Rozumiem