Polska jest podzielona
PiS na kongresie, a PO na radzie krajowej udowadniały sobie nawzajem kto jest gorszy, więcej zła dla Polski wyrządził i nadal wyrządza. Taki słowny ping-pong. Zarazem PO skrzętnie opijała wpadki jakie się przydarzyły za jej rządów. Przewodniczący Schetyna powiedział, że PO zawsze stała po stronie zwykłych ludzi. Niestety komisja ds. reprywatyzacji pokazuje, że ta partia stała po stronie kamieniczników i kombinatorów, którzy wyrzucali zwykłych ludzi z ich domów. Wspominał także przewodniczący Schetyna o tym jak to oni (PO??) wprowadzali Polskę do UE i jak walczą o prawdziwą historię naszego kraju. W tej kwestii mam zupełnie inne zadnie, bo historię PRL PO fałszowała równie skutecznie jak dzisiaj to robi PiS. Atakowano PiS za zawłaszczenie TVP, za służbę zdrowia…., bo faktycznie jest za co. Co się stanie po tym jak PiS przegra wybory i PO np. wygra nie dowiedziałem się. Ma być lepiej, ale to zbyt mglista wizja. Przewodniczący Schetyna nie wypadł przekonywująco. Przemawiał ciężko i bez polotu. Schetyna i Tusk to typowi gracze polityczni, nie wizjonerzy, ale Tusk zdecydowanie lepiej przemawia. Wystąpienie Schetyny było na tyle słabe, że PIS-owska TV puściła go w całości. Pewnie stwierdzili, że pokazanie słabego wystąpienia lidera PO i w zderzeniu z wystąpieniem Kaczyńskiego podniesie rangę kongresu PiS.
Natomiast na Kongresie PiS prezes Kaczyński był w dobrej formie i roztoczył dalszą wizję świetlanego rozwoju Polski. Mam wątpliwości czy jest prawdziwa, ale jakaś ona jest. Rozważania o świetlanej przyszłości kraju wg PiS przeplatano zjadliwymi uwagami o uprzątaniu kraju z bałaganu jaki zostawiła po sobie PO. O niszczeniu Trybunału, o Smoleńsku, o Macierewiczu nie wspominano. Prezes natomiast upomniał swoich, by nie jedli na państwowych posadach chochlami. Łyżki powinny wystarczyć. Podsycono także strach przed uchodźcami. Trudny temat opieki zdrowotnej też ominięto szerokim łukiem. Było także trochę czarnego humoru. Prezes stwierdził, że przywrócono pluralizm w mediach?! I tylko premier Szydło siedziała osamotniona. Wzrok miała wbity w ziemię, biła brawa niechętnie, pocierała czoło i tak jakoś zapadła się w sobie. O wizjach gospodarczych rządu opowiadał premier Morawiecki. Premierowi rządu przemawiać nie pozwolono.
Konkluzja jest taka. PO walczy teraz z PiS. PiS walczy z PO i dodatkowo zajmuje sie rządzeniem. Gdybym miał porównać te dwa spotkania to na Kongresie PiS nienawiść do PO mieszała się z optymizmem gospodarczym. Na spotkaniu PO tylko atakowano PiS, a to trochę za mało jak na główną partię opozycyjną. Propagandowy wydźwięk spotkania PO był słaby, a retoryka na kongresie PiS ciekawsza.
Ja staram się trzymać różny dystans do obu partii, bo obie nie lubią lewicy. Tylko nie wiem która bardziej, bo to się zmienia w zależności od politycznych potrzeb.
Czesław Cyrul